Na ulicy Strzałowej w Toruniu, prywatny żłobek, stał się w ostatnim czasie centrum kontrowersji. Rodzice maluchów uczęszczających do tej placówki zaczęli wycofywać swoje dzieci i ostrzegać innych przez internet. Sprawa dotarła aż do Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Miasta Torunia. Pytanie brzmi: co spowodowało ten niepokój?
Przyczyną zamieszania okazało się nagłe podniesienie opłat bez dostarczenia odpowiedniego wyjaśnienia. Prywatny żłobek na ulicy Strzałowej po lewej stronie Wisły miał około 50 podopiecznych. Przez cały poprzedni rok funkcjonował pod nazwą „Patataj” i cieszył się pozytywną opinią rodziców. Nie mieli oni większych zastrzeżeń do sposobu prowadzenia placówki, a dzieci dobrze czuły się z opiekunkami – „ciociami”. Wszystko zmieniło się jednak z nadejściem nowego roku. 2 stycznia 2024 roku placówkę przejęła nowa właścicielka i pierwszym jej krokiem było podniesienie opłat o 30% (do 1800 zł, a dodatkowo 400 zł na wyżywienie).
– Nie zbieraliśmy żadnych informacji o zmianie własności, nie byliśmy również zaproszeni na spotkanie z nową właścicielką – mówi jeden z rodziców. – Bez wcześniejszej informacji, nagle otrzymaliśmy wiadomość w aplikacji, że nasze opłaty za żłobek zostaną podniesione. Nowa właścicielka tłumaczyła to wzrostem świadczenia 800+ i koniecznością podwyższenia wynagrodzeń pracownikom o 500 złotych – dodaje.