W nocy z soboty na niedzielę w Toruniu zatrzymano 33-letniego kierowcę pojazdu osobowego, który prowadził samochód kompletnie pijany. Zatrzymania dokonał toruński policjant po służbie, który podejrzewając, że jadący przed nim kierowca może być pod wpływem alkoholu, postanowił go zatrzymać i wylegitymować.
Do zdarzenia doszło w nocy z 5 na 6 marca około godziny 23:00 w Toruniu. Jeden z toruńskich policjantów, który wracał ze służby do domu, w pewnej chwili zauważył, że jadący przed nim samochód osobowy marki Skoda porusza się po jezdni zygzakiem. Podejrzewając, że kierowca może być pod wpływem alkoholu, funkcjonariusz zdecydował się zatrzymać pojazd.
Śledząc samochód od ul. Kościuszki, policjant poczekał na odpowiedni moment i zajechał kierowcy drogę na ul. Młodzieżowej. Następnie wybiegł z auta i szybko podbiegł do kierowcy, któremu zabrał kluczyki ze stacyjki i nakazał wyjść z wozu. Od razu wyczuł od 33-latka silną woń alkoholu.
Kierowca miał w organizmie 3,7 promila
Funkcjonariusz powiadomił dyżurnego, aby wysłał na miejsce patrol policji. Po pojawieniu się radiowozu 33-letni mężczyzna został przebadany alkomatem, który wykazał, że w jego krwi znajduje się aż 3,7 promila alkoholu. Z tego względu podejrzany trafił na komendę, a jego samochód na policyjny parking.
Mężczyzna usłyszał już w swojej sprawie zarzuty i został pozbawiony prawa do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu teraz wysoka grzywna i do 2 lat pozbawienia wolności.
Zobacz tez artykuł o potrąconej rowerzystce w Toruniu.