Zawodnik Oskar Paluch dał z siebie wszystko w najlepszym meczu swojej kariery, podczas gdy Anders Thomsen nie był w stanie wygrać ani jednego biegu. W rezultacie piątkowy mecz Stal Gorzów kontra For Nature Solutions Apator Toruń zakończył się wynikiem 45:45. Trener gorzowian, Stanisław Chomski, po spotkaniu przekazał, że ktoś, kto zakładał, iż Toruń łatwo ulegnie, mylił się. Jego drużyna zremisowała z zawodnikami Apatora i zdobyła jeden punkt do swojego konta. Zakończyli fazę zasadniczą sezonu z dwudziestoma punktami, co umożliwiło im zajęcie trzeciego miejsca przed rozpoczęciem decydującej fazy rozgrywek.
Od początku było jasne, że piątkowe spotkanie może nie okazać się łatwym zwycięstwem dla gorzowian. Inauguracyjny wyścig rozpoczął zwycięsko Martin Vaculik, jednak w końcowej fazie musiał uznać wyższość Roberta Lamberta. Vaculik później skomentował tę porażkę mówiąc, że przegrał bo źle wybrał linię jazdy.
W kolejnym starciu goście mieli powód do zadowolenia. Po raz pierwszy w tym sezonie nie przegrali podwójnie wyścigu młodzieżowego na wyjeździe. Dwa następne biegi przyniosły gościom po trzy punkty i ostatecznie pierwsza przerwa nastała przy remisie 12:12.
Drugą serię startów zainaugurowano z nadzieją, że gorzowianie odnajdą swój rytm. Piąty bieg przyniósł zwycięstwo Vaculikowi nad Lambertem, a Jasiński triumfował nad Przedpełskim. Siódma gonitwa natomiast została wygrana przez stalowców podwójnie, ze względu na wykluczenie Emila Sajfutdinowa za upadek na pierwszym łuku. Wynik 23:19 po drugiej serii startów był najwyższym prowadzeniem gorzowian w tym meczu.