Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, wygłosił sobotnie przemówienie w Poznaniu, gdzie stwierdził, że nie można zakładać, iż społeczeństwo jest na tyle inteligentne, by wyłaniać swoich reprezentantów w parlamencie, ale zbyt nierozgarnięte, aby móc wypowiedzieć się w referendum na temat regulacji aborcji. Podkreślił jednocześnie, iż będzie dążył do utrzymania decyzji o rozpatrzeniu projektów prawnych dotyczących aborcji przez Sejm 11 kwietnia.
Hołownia podczas spotkania przedwyborczego z wyborcami Trzeciej Drogi w Poznaniu zaznaczył, że zobowiązanie do znalezienia rozwiązania dla problemu wynikającego z obecnie obowiązującego prawa aborcyjnego w Polsce było jednym z 12 gwarancji Trzeciej Drogi. Zapowiedział również obronę swojej decyzji podjętej na początku marca o tym, aby propozycje ustawowe dotyczące aborcji były rozważane przez parlament 11 kwietnia, tuż po pierwszej rundzie wyborów lokalnych.
„Zadeklarowaliśmy chęć znalezienia rozwiązania dla prawa aborcyjnego, które obecnie funkcjonuje w Polsce i realizujemy dokładnie to, co zadeklarowaliśmy naszym wyborcom: legislacja i apel o referendum” – oznajmił szef parlamentu. Wyjaśnił również, że powodem do stawiania sprawy aborcji na głosowanie w referendum jest to, że decyzję powinni podjąć sami obywatele.
„Dlaczego przyjmujemy założenie, że ludzie są dostatecznie roztropni, aby mogli wybrać na posłów Paulinę Hennig-Kloskę, mnie, posła Suskiego czy posła Macierewicza, ale już zbyt nierozumni, żeby móc zdecydować o konkretnej kwestii? Są na tyle mądrzy, żeby dać nam mandat parlamentarny, ale już zbyt nierozważni, aby odpowiedzieć na pytanie, czy i kiedy można przerywać ciążę?” – zastanawiał się marszałek Sejmu.
Szymon Hołownia przypomniał także, że koncepcja przeprowadzenia referendum na ten temat nie jest pomysłem nowym.