Prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Toruniu w sprawie księdza Jacka W. zapadł: siedem lat pozbawienia wolności za czteroletnie wykorzystywanie seksualne oraz psychiczne i fizyczne znęcanie się nad małoletnim chłopcem. Orzeczenie ogłoszone zostało w piątek, 18 sierpnia. Mimo surowości kary, sprawa nie jest jeszcze zamknięta – z pewnością zostanie złożone odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku przez obrońcę duchownego.
– Wyrok jest nadmiernie ostry – komentuje Małgorzata Piotraszewska, pełnomocnik duchownego. – Z całą pewnością odwołamy się od niego. Wniosłem już o wystawienie przez toruński sąd pisemnego uzasadnienia wyroku – przekonuje prawniczka.
Ksiądz Jacek W. i jego obrońca podczas ostatecznej mowy procesowej ubiegali się o pełne uniewinnienie kapłana, który od początku nie przyznawał się do zarzutów. Prowadzący proces, sędzia Zbigniew Lewczyk, oraz ławnicy przekonani byli jednak przez dowody dostarczone przez prokuraturę, że oskarżony jest winny wszystkich stawianych mu zarzutów. Ogłoszony 18 sierpnia wyrok to jedno z najcięższych orzeczeń w podobnych sprawach dotychczas zapadających w kraju.
Prokuratura Rejonowa w Chełmnie ustaliła, że duchowny w okresie od lipca 2013 do 2017 roku w Unisławiu zmuszał do współżycia i innych czynności seksualnych chłopca, który miał wówczas od 12 do 16 lat. Kapłan znęcał się nad nim również fizycznie i psychicznie. Sprawę ujawniło pisemne zeznanie pokrzywdzonego, obecnie 22-letniego mężczyzny, które wysłał do biskupa toruńskiego. Biskup zgłosił sprawę do Watykanu oraz prokuratury.