Temat zwiększenia stawek za parkowanie w Toruniu stał się gorący jeszcze przed okresem świątecznym. Decyzja o podniesieniu taryf, która została wprowadzona w życie 1 stycznia, spowodowała, że koszt parkowania w samym sercu miasta wzrósł o ponad złotówkę. W efekcie, Toruń prześcignął stolicę kraju pod względem kosztów postoju. Kwestia ta nie umknęła uwadze mediów ogólnopolskich.
Podwyżka cen ma na celu zmotywowanie ludzi do korzystania z komunikacji miejskiej. Niemniej jednak, wielu mieszkańców z okolic ma pewne obawy i rezerwy co do tej formy transportu.
– Ostatnio skorzystałem z komunikacji… podróż z centrum na Grębocin trwała ponad godzinę. Autobus w Rubinkowie pojawił się według „elastycznego” rozkładu, zjawiając się sporo minut po planowanym czasie lub znacznie wcześniej… Dopóki publiczny transport będzie działać w ten sposób, nie ma szans na to, że ludzie zdecydują się na pełną rejestrację w systemie komunikacji miejskiej – skomentował jeden z naszych czytelników na Facebooku.
Mieszkańcy, którzy zamieszkali w pobliżu trasy tramwajowej, mają zdecydowanie łatwiej, ale to nie zmienia faktu, że w niektórych okolicznościach samochód jest jedyną alternatywą transportową.
Opłaty za parkowanie w Toruniu zdumiewają do tego stopnia, że zostały omówione w programie „Wydarzenia” na Polsacie. Ten reportaż ukazał temat w nowym świetle, porównując koszty postoju w różnych miastach. Werdykt? W Toruniu za parkowanie płacimy więcej niż w Warszawie!