Tomasz Maksymowicz, młody 23-letni atleta, który mieszka i trenuje w Toruniu, ma teraz zaszczyt być najmłodszym w historii zwycięzcą mistrzostw świata w potrójnym ironmanie. W przeciągu 35 godzin pokonał dystans na pływanie ponad 11 km, bieganie 126 km i jazdę na rowerze ponad 540 km. Na mecie jedynym jego pragnieniem było zjeść normalny posiłek – wyznaje Tomasz.
Impreza sportowa miała miejsce 28 i 29 lipca w Lensahn w Niemczech. Dla 23-latka to wielki sukces i największe osiągnięcie w jego do tej pory karierze sportowej. Nie kryje on radości, mówiąc: „Moje życie od dziecka jest związane ze sportem. Pływanie trenuję od piątego roku życia, a triathlon zacząłem uprawiać osiem lat temu. To zwycięstwo to dla mnie spełnienie marzeń”.
Triathlonista, będący najmłodszym triumfatorem mistrzostw świata w potrójnym ironmanie, ujawnia, że jego ciało jest doskonale przystosowane do tak wymagających wysiłków. Jednak przyznaje też, że treningi na triathlon zajmują znaczną część jego dnia.
„Dedykuję moim treningom około sześciu godzin dziennie. Cztery razy w tygodniu pływam po cztery kilometry, biegam cztery lub pięć razy tygodniowo na dystansie około dwudziestu pięciu kilometrów i spędzam na rowerze około dwadzieścia godzin tygodniowo” – wylicza Maksymowicz.
Według niego kluczowym elementem sukcesu jest odpowiednie przygotowanie mentalne. Twierdzi, że równie ważne jak kondycja fizyczna jest siła umysłu. „Na tak długich dystansach biegasz już głową, nie nogami – ciało zaczyna odmawiać posłuszeństwa” – przyznaje bez ogródek torunianin.