Mieszkańcy Torunia są wstrząśnięci nagraniem, które w ostatnich dniach obiegło media społecznościowe. Pasażer tramwaju zdecydował się załatwić potrzeby fizjologiczne bezpośrednio w pojeździe, a cały incydent został udokumentowany przez przypadkowego świadka. Sprawa trafiła już do policji i wywołała debatę o standardach w komunikacji publicznej.
Świadek zdarzenia powiadomił policję
Mateusz Nesterok, który podróżował tym samym tramwajem, najpierw usłyszał podejrzane odgłosy, a następnie stał się świadkiem bulwersującego zachowania współpasażera. Mężczyzna nie tylko nagrał incydent, ale również złożył oficjalne zawiadomienie w Komendzie Miejskiej Policji w Toruniu. Do zgłoszenia załączył materiał wideo jako dowód w sprawie.
Policjanci z komisariatu na Rubinkowie już rozpoczęli postępowanie wyjaśniające. Nesterok apeluje do funkcjonariuszy o szybkie zabezpieczenie nagrań z kamer monitoringu z tramwaju, zanim materiały zostaną automatycznie skasowane.
Problem wykracza poza jeden incydent
Autor nagrania nie poprzestał na zgłoszeniu pojedynczego zdarzenia. W wywiadzie dla „Super Expressu” przedstawił znacznie szerszą diagnozę problemów Torunia. Według Nesteroka, incydent w tramwaju to tylko objaw głębszej choroby miasta – powszechnego braku dbałości o przestrzeń publiczną.
Mieszkaniec zwraca uwagę na bezpośredni związek między stanem infrastruktury a zachowaniem ludzi. Jego zdaniem, kiedy miasto nie inwestuje w nowoczesne tramwaje i autobusy, a istniejące pojazdy są zaniedbane, pasażerowie również tracą szacunek do przestrzeni publicznej.
Krytyka sposobu zarządzania miastem
Nesterok nie oszczędza krytyki pod adresem toruńskich władz. Wskazuje na praktykę „zamiatania problemów pod dywan” – dosłownie, gdy śmieci są zdmuchiwane na pobocza i torowiska zamiast być systematycznie usuwane. Takie działania, w jego ocenie, świadczą o braku przemyślanej strategii utrzymania czystości w mieście.
Mieszkaniec postuluje pilne inwestycje w estetykę i funkcjonalność miasta. Uważa, że nowoczesna infrastruktura mogłaby zainspirować torunian do większego szacunku wobec otaczającej ich przestrzeni. Według niego, zaniedbane dzielnice i zniszczone środki komunikacji tworzą błędne koło – im gorszy stan otoczenia, tym mniej mieszkańcy się o nie troszczą.
Sprawa bulwersującego zachowania w tramwaju stała się pretekstem do szerszej dyskusji o przyszłości Torunia. Mieszkańcy mają nadzieję, że władze miasta potraktują ten incydent jako sygnał ostrzegawczy i podejmą konkretne działania na rzecz poprawy standardów w komunikacji miejskiej oraz ogólnej estetyki przestrzeni publicznej.