Toruń na dwa dni stał się centrum ogólnopolskiej debaty o edukacji. Od 6 do 7 listopada w Hotelu Bulwar trwa posiedzenie Komisji Edukacji Związku Miast Polskich, podczas którego samorządowcy, dyrektorzy szkół oraz eksperci z różnych regionów szukają wspólnych rozwiązań dla najważniejszych wyzwań polskiej oświaty. Wśród omawianych tematów znalazły się zarówno kwestie finansowe, jak i innowacje w nauczaniu czy codzienność wielokulturowych szkół.
Co stoi przed toruńską i polską edukacją? Fakty i liczby
Niedofinansowanie oświaty staje się realnym zagrożeniem dla jakości kształcenia w Toruniu. Prezydent miasta, Paweł Gulewski, podczas otwarcia obrad, zwrócił uwagę na rosnącą lukę finansową – w 2024 roku wynosi ona aż 216 milionów złotych, a zgodnie z prognozami do 2026 roku sięgnie 269 milionów. To wyzwanie, z którym mierzą się nie tylko toruńskie szkoły, ale placówki w całym kraju. Prezydent apelował o bardziej przemyślane decyzje na szczeblu centralnym, by samorządy mogły sprawniej zarządzać wydatkami i nie musiały rezygnować z inwestycji w lokalne szkoły.
Najważniejsze tematy posiedzenia – co dla dzieci, rodziców i nauczycieli?
Uczestnicy konferencji skupiają się na trzech fundamentalnych zagadnieniach:
- Edukacja włączająca – jak skutecznie zapewnić równe szanse w nauce każdemu dziecku, niezależnie od barier czy niepełnosprawności?
- Nowoczesne technologie w nauczaniu – w jakim kierunku powinna rozwijać się cyfrowa szkoła, by nie zostawiać uczniów w tyle?
- Różnorodność i wielokulturowość – jak szkoły mogą budować społeczność otwartą na różne kultury i języki?
Debaty, wystąpienia ekspertów oraz wymiana praktyk między miastami mają pomóc wyznaczyć nowe kierunki działania, które będą odpowiadać na realne potrzeby toruńskich rodzin oraz nauczycieli.
Jak działa toruńska oświata – liczby mówią najwięcej
W bieżącym roku szkolnym w toruńskich przedszkolach i szkołach uczy się już 30 tysięcy dzieci i młodzieży. Do pierwszych klas szkół podstawowych dołączyło ponad 1670 uczniów. Za sprawne funkcjonowanie całego systemu odpowiada 68 dyrektorów, których wspiera 3252 nauczycieli i 153 pracowników administracji. Tak duża społeczność wymaga nie tylko funduszy, ale i nowoczesnego zarządzania oraz otwartości na zmieniające się potrzeby uczniów.
Po co samorządowcy spotykają się w Toruniu?
Przede wszystkim – by szukać rozwiązań możliwych do wdrożenia także w innych miastach. Przewodnicząca Komisji Edukacji, Beata Chrzanowska, moderuje spotkania, w których aktywny udział biorą również zastępczyni prezydenta Dagmara Zielińska oraz Łukasz Nowak, szef Toruńskiego Centrum Usług Wspólnych. W agendzie znalazły się eksperckie wystąpienia, warsztaty, a także wizyta w Zespole Szkół nr 26. Dzięki temu goście mają możliwość przyjrzenia się z bliska, jak działają toruńskie placówki i jakie rozwiązania można przenieść do innych miast.
Edukacja włączająca – czym jest i dlaczego o niej mówimy?
To model pracy szkoły, w którym każde dziecko, bez względu na swoje możliwości czy ograniczenia, ma szansę uczestniczyć w pełni w życiu klasy i szkoły. Równe traktowanie, wsparcie w przezwyciężaniu trudności – to nie tylko kwestia przepisów, ale codzienna praktyka nauczycieli. W Toruniu, gdzie wśród uczniów coraz częściej pojawiają się dzieci z różnych krajów i kultur, podejście to zyskuje jeszcze większe znaczenie. Efektywna edukacja włączająca wymaga nie tylko otwartości, ale też odpowiednich środków finansowych i organizacyjnych.
Jaka przyszłość przed toruńską szkołą?
Posiedzenie Komisji Edukacji to ważna okazja dla Torunia, by nie tylko zaprezentować własne osiągnięcia, ale też wskazać, gdzie potrzebne są zmiany. To także szansa na wzmocnienie współpracy między samorządami i rządem – tak, by realne decyzje podjęte w najbliższych miesiącach przełożyły się na lepszą codzienność w naszych szkołach i przedszkolach.
Źródło: Urząd Miasta Torunia
