Główna hala sportowa w Toruniu, Arena Toruń, była świadkiem rozgrywek trzeciej kolejki Orlen Basket Ligi, w której to Arriva Polski Cukier Toruń musiał uznać wyższość drużyny Dziki Warszawa. Mecz zakończył się wynikiem 90:94 na korzyść gości.
Istotne jest to, że obie drużyny przystąpiły do spotkania ze zrównoważonym bilansem po dwóch meczach – 1:1. Torunianie, podekscytowani poprzednim zwycięstwem, ze zdwojoną siłą rzucili się w wir rywalizacji. Niestety, już konfrontacja na początku spotkania zapowiedziała, że walka o drugie zwycięstwo z rzędu dla Arriva Polskiego Cukru nie będzie prosta. Przez dłuższy czas rezultat oscylował wokół remisu (37:36).
W drugiej kwarcie pojedynku inicjatywę przejęli zawodnicy z Warszawy, co zaowocowało solidną przewagą punktową (52:39). Po przerwie podopieczni Srdjana Suboticia, niezrażeni wynikiem, powrócili do gry. Mimo to, nie zdołali znaleźć skutecznego sposobu na rywali (54:70).
W miarę upływu czasu gra torunian zaczęła się poprawiać, dając im nadzieję na odwrócenie losów spotkania (68:74). W końcowych momentach meczu „Twarde Pierniki”, jak nazywana jest drużyna z Torunia, były blisko zrównania się z przeciwnikami (88:89). Niestety dla nich, Dziki Warszawa utrzymały swoją przewagę aż do ostatniej syreny.