Sąd Rejonowy w Toruniu podjął decyzję o niewymierzaniu kary młodemu mieszkańcowi, który został zatrzymany przez policję za prowadzenie samochodu po spożyciu alkoholu. Mężczyzna napił się dwóch kieliszków wódki na imprezie imieninowej, poczekał trzy godziny na przetrawienie alkoholu i ruszył do swojej partnerki, która niespodziewanie straciła ich dziecko. Bolały go te wydarzenia, czego nie krył na sali sądowej.
Pan M., 34-letni rolnik, zarządza rodziną gospodarstwem rolne na obrzeżach Torunia, które odziedziczył po swoich rodzicach. Obecnie to on jest głową rodziny i całkowicie odpowiedzialny za prowadzenie gospodarstwa. Jego ojciec jest osobą niepełnosprawną, porusza się na wózku inwalidzkim i zmaga się z ciężką chorobą nowotworową. Matka przeznacza cały swój czas na troskę o chorego męża. Rodzice pan M. utrzymują się jedynie z niewysokich emerytur rolniczych, dlatego to na ich syna spadło obowiązek pokrywania codziennych wydatków i opłat.
Młody rolnik pracuje na farmie, która jest oddalona o 12 kilometrów od jego domu. Ponosi duże zobowiązania finansowe względem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Otrzymał z niej dofinansowanie w wysokości 60 tysięcy złoty. Jeżeli nie dotrzyma warunków zawartych w biznesplanie, będzie zobligowany do zwrotu całości otrzymanej pomocy finansowej.
Mężczyzna posiada prawo jazdy od 16 lat i nigdy wcześniej nie dopuścił się prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Sąd Rejonowy w Toruniu uwzględnił wszystkie te okoliczności podczas rozpatrywania sprawy pana M. Został on postawiony przed sądem oskarżony o prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości – został przechwycony przez policję mając we krwi około 0,9 promila alkoholu.