Ruch na toruńskich obwodowych komisjach wyborczych jest niezwykle duży. Długie kolejki ustawiają się przed wieloma z nich, co skutkuje zgłoszeniem potrzeby dostarczenia dodatkowych kart do głosowania z rezerwy – informuje Sławomir Michalak, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Toruniu.
„Sam doświadczyłem tego natłoku – stałem w kolejce do oddania swojego głosu przez około 30 minut. Wszystko to sprawia, że komisje zmuszone są prosić o uruchomienie zapasów kart. Choć starannie monitorujemy sytuację i reagujemy na bieżąco, to już teraz mamy kilkanaście takich zgłoszeń z różnych punktów naszego okręgu. Nie jest to jeszcze sytuacja, która nas przytłacza, ale frekwencja naprawdę jest duża” – podkreśla w rozmowie z PAP dyrektor toruńskiej delegatury KBW.
Michalak wyraża radość z obserwowanego zaangażowania wyborców. Jak podkreśla, „nawoływania o jak największą frekwencję nareszcie przyniosły oczekiwane rezultaty”.