Środa, 2 sierpnia, wieczór, dworzec kolejowy w Toruniu. To miejsce i czas, gdzie doszło do brutalnego napadu na 14-letniego chłopca. Toruńscy oraz bydgoscy policjanci zajęli się sprawą.
Po otrzymaniu zgłoszenia o zdarzeniu, funkcjonariusze próbowali ustalić szczegóły zdarzeń tego niespokojnego wieczoru. Z relacji wynikało, że grupa nieznanych mężczyzn, zakrywających twarze maskami, zaatakowała młodego chłopca. Jeden z napastników uderzył go pięścią w twarz, po czym zabrał jego telefon komórkowy i zegarek.
Dzięki intensywnym działaniom śledczym toruńskich kryminalnych i Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, już następnego dnia (4 sierpnia) udało się zidentyfikować czwórkę sprawców. Okazało się, że są to trzej 16-latkowie oraz jeden 18-latek, a wszyscy są mieszkańcami Torunia – informuje sierżant sztabowy Sebastian Pypczyński z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Funkcjonariusze odwiedzili niespodziewanie domy zamieszkałe przez podejrzanych. W jednym z pokoi mieszka 18-latek. Tam policjanci znaleźli foliowe zawiniątko z suszem roślinnym. Młody mężczyzna został natychmiast zabrany do radiowozu i przewieziony do policyjnej celi.
Jeden z 16-latków również miał przy sobie zakazane substancje. U niego funkcjonariusze znaleźli woreczki z suszem roślinnym oraz „kryształy”. Nastolatek został umieszczony w policyjnej izbie dziecka, a substancje trafiły do laboratorium kryminalistycznego celem przeprowadzenia szczegółowej ekspertyzy – dodaje sierżant Pypczyński.
Z pozostałą dwójką policja postąpiła inaczej. Obydwaj nieletni usłyszeli zarzuty rozboju w obecności swoich opiekunów prawnych. Decyzję o konsekwencjach jakie poniosą podjąć musi teraz sąd rodzinnny i dla nieletnich, do którego trafią materiały zebrane w tej sprawie – informują toruńscy funkcjonariusze.